Jedziemy dalej do – chyba – naszego ulubionego miejsca na AOW…
Już samo „zbliżenie” jest epickie a to dzięki wzorowo utrzymanym rynsztokom… które de facto pozostają właściwie niedrożne… :/
Koloryt ubogacają niesamowicie kreatywnie odmalowywane obiekty mostowe (zasada multikolorystyczna) tudzież pogięte bariery energochłonne, czy rdzewiejące elementy ekranów przeziernych…i rozbite dylatacje…
Ale rekordem samym w sobie są… pobocza.
Jak widać „nie da się” tematu rozwiązać ostatecznie… po prostu musi być „byle jak” i dziadowsko…