Zaalarmowani przez naszego Czytelnika przejechaliśmy przez okolice budowy „tramwaju na Popowice”…
Przypuszczenia nasze okazały się ze wszech miar słuszne…
Oto pomijając zwyczajowe uchybienia w oznakowaniu, wygrodzeniu itp okazało się, że Wykonawca owszem naciął jezdnię, owszem wypełnił ubytki, ale zrobił to tak niechlujnie że teraz kierowcy potrafią zjeżdżać na „zebrę” byle tylko uniknąć wjazdu w te „bonusowe” szykany drogowe w postaci rowów i wałów spowalniających…
Oczywiście inwestycji nikt nie nadzoruje, nikt nie sprawdza, a to co widzimy to „należyte prowadzenie prac”…
Czysty skandal. Ale co tam – kierowcy mają samochody – to mogą pocierpieć…